Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 00:52
Reklama

"Zeszły rok, 2023 musiał być bardzo dobry dla ptaków" [ROZMOWA]

Pasjonat przyrody i ornitologii Artur Mikołajski razem z młodzieżą z tczewskiego ośrodka kuratorskiego wybrał się do parku miejskiego. Inwentaryzowali razem budki lęgowe.
"Zeszły rok, 2023 musiał być bardzo dobry dla ptaków" [ROZMOWA]
Artur Mikołajski wsypuje sól do budki

Autor: Dawid Komorowski

 

Rekordowy 2023 rok

 

Nasz rozmówca zdradził nam, że jeszcze do tej pory nie zdarzyła się taka sytuacja, w której tak duża liczba budek lęgowych byłaby zagnieżdżona. Wszystkie są użytkowane (ptaki w nich np. śpią), lecz 80% było ostatniej zimy zasiedlonych. 

 

"Rok 2023 musiał być bardzo dobry dla ptaków. Musiała być duża potrzeba chociażby zjadania owadów. W przyrodzie wszystko się naturalnie reguluje. Jeśli jest dużo owadów, ptaki wyprowadzają dużo lęgów". 

Artur Mikołajski

 

fot. Dawid Komorowski

 

Już w 2019 roku Artur Mikołajski nakłonił jednego z radnych, aby miasto zakupiło takie budki. 5 lat temu rozwiesił nad stawem na osiedlu Witosa 20 sztuk. Tczew zakupił w kolejnych latach następne budki, które znajdują się między innymi w parku miejskim. Trzeba je jednak było później inwentaryzować. Na czym takie zajęcie polega? Po wspięciu na drabinę należy wyrzucić z miejsca lęgu stare gniazdo (ono już się ptasim gospodarzom nie przyda) i wyczyścić budkę np. z owadów. Artur Mikołajski nosi także ze sobą butelkę z solą. Jej działanie polega na usunięciu wilgoci.

 

Słuchaj więcej: O kotach, ptakach i przyrodzie w Piąteczkowym Poranku [ROZMOWY]

 

Żywa lekcja przyrody

 

Wiele lat znawcy ptaków w inwentaryzacji pomaga żona, choć na początku marca tego roku mógł liczyć na wsparcie podopiecznych z tczewskiego ośrodka kuratorskiego. 

 

fot. Dawid Komorowski

 

"Udało mi się zachęcić młodzież z ośrodka kuratorskiego, w którym jestem wychowawcą. Mieliśmy [...] bardzo fajną lekcję w terenie, takie najbardziej lubię. Jestem przede wszystkim praktykiem, wszystkiego najpierw uczyłem się w lesie, w terenie, nad wodami. Dopiero później wnikałem w książki [...]. Jestem bardzo wdzięczny naszym młodym ludziom z ośrodka, którzy sami też się garnęli, żeby wejść na drabinę, oczyścić budkę, nasypać tam soli, zobaczyć, jak wygląda faktycznie gniazdo sikorki bogatki czy jakiejkolwiek innej sikory. Pod drabiną stała zawsze inna młoda osoba, która [...] wpisywała do zeszytu, czy mamy zasiedlenie, czy nie".

 

fot. Dawid Komorowski

 

Wychowawca podkreśla, że bardzo czekał na ten dzień i udało mu się wyciągnąć młodzież z czterech ścian. Po zielonej lekcji w parku miejskim zamieniliśmy z Arturem Mikołajskim kilka słów. Poniżej materiał z rozmową:

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama