Nie każdemu planowane w egzaminach zmiany się podobają. Dlatego Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów WORD pracuje nad wnioskiem o wycofanie pomysłu. Chce naciskać na resort infrastruktury, żeby w ten sposób nie modyfikowało części praktycznej egzaminu na prawo jazdy. Liczy na to, że jest jeszcze czas na rozmowy, bo w tym momencie kierowcy starający się o uprawnienia do kierowania motocyklami nie są egzaminowani.
A właśnie o „kategorie motocyklowe” chodzi. Takie egzaminy wrócą wiosną. KSD liczy, że do tego czasu uda się wypracować jakieś porozumienie.
Kogo obejmą zmiany?
Projekt ministerialnego rozporządzenia zmienia zasady przeprowadzania egzaminu kategorii:
• A (uprawnia do kierowania każdym motocyklem),
• A1 (motocyklem o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg),
• A2 (uprawnienia do kierowania motocyklem o mocy nieprzekraczającej 35 kW (47,58 KM) i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającej 0,2 kW/kg),
• motocyklem trójkołowym o mocy do 15 kW (20,39 KM),
• AM (motorowerem: pojemność silnika spalinowego do 50 cm3 lub moc silnika elektrycznego do 4 kW, prędkość maks. 45 km/h i czterokołowcem lekkim: masa własna do 350 kg, prędkość maks. 45 km/h).
Tak jest teraz
Obecnie wygląda to tak, że kandydat na kierowcę jedzie po mieście, a za nim samochodem podąża egzaminator. Dzięki systemowi łączności zdający otrzymuje polecenia do wykonania. A egzaminator, prowadząc samochód, weryfikuje umiejętności kandydata.
„Ministerstwo infrastruktury zauważyło jednak, że taka sytuacja nie jest do końca bezpieczna – egzaminator musi bowiem cechować się dużą podzielnością uwagi – musi nie tylko skupić się na sytuacji na drodze i bezpiecznie prowadzić pojazd, ale jednocześnie obserwować egzaminowanego, wydawać mu polecenia i kontrolować, czy poprawnie wykonuje zadania egzaminacyjne”.
– podaje Interia
Dwóch na jednego
Zmiany przewidują, że za przyszłym motocyklistą będą w samochodzie jechały dwie osoby. Egzaminator ma siedzieć na fotelu pasażera i skupić się na obserwowaniu kandydata na kierowcę. Samochód ma z kolei prowadzić inna osoba.
Ministerstwo Infrastruktury chce, aby zmiany weszły w życie już 1 stycznia 2024 roku.
„To oznacza, że w przyszłości egzaminator nie będzie mógł jednocześnie prowadzić samochodu i egzaminować kandydatów na kierowców, co w domyśle prowadzi do tego, że w pojeździe jadącym za egzaminowanym będzie musiało znajdować się dwóch egzaminatorów, prowadzący egzamin i nadzorujący”.
– dodaje portal
Bo brakuje egzaminatorów
Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego nie chcą zmian z prostego powodu: brakuje im egzaminatorów. Tymczasem proponowana przez ministerstwo modyfikacja oznacza, że do jednego egzaminu trzeba będzie wysłać aż dwie osoby.
To także – co podkreślają WORD-y – oznacza wyższe koszty. A to może wpłynąć na opłaty za egzamin.


!["Chcę znów być tatą na 100%" - historia Piotra Wegiery i apel o pomoc [ROZMOWA] "Chcę znów być tatą na 100%" - historia Piotra Wegiery i apel o pomoc [ROZMOWA]](https://static2.radiotczew.pl/data/articles/sm-16x9-chce-znow-byc-tata-na-100-historia-piotra-wegiery-i-apel-o-pomoc-rozmowa-1762540882.png)
![Jak poruszamy się po Tczewie? Miasto pyta mieszkańców o komunikację publiczną [ANKIETA] Jak poruszamy się po Tczewie? Miasto pyta mieszkańców o komunikację publiczną [ANKIETA]](https://static2.radiotczew.pl/data/articles/sm-16x9-jak-poruszamy-sie-po-tczewie-miasto-pyta-mieszkancow-o-komunikacje-publiczna-1761729809.jpg)



Napisz komentarz
Komentarze