Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 01:31
Reklama

To nie był cud. Miejscowy biskup powołał się na ustalenia naukowców

To jedno z tych zdarzeń, które wierzący nazywają „cudem”. Tymczasem w Topoli – stwierdziła kuria – żadnego cudu nie było. Powołała się na naukowe ustalenia.
To nie był cud. Miejscowy biskup powołał się na ustalenia naukowców

Autor: iStock

 

Do domniemanego cudu – jak podała gazeta.pl – miało dojść w parafii Wniebowzięcia NMP w Topoli (województwo świętokrzyskie). Opisał je portal opoka.org.

 

Ciemnoczerwone przebarwienie

 

Otóż w parafii znaleziono na podłodze hostię (komunikant). Trafiła ona do specjalnego naczyniu z wodą. Po jakimś czasie pojawiło się na niej ciemnoczerwone przebarwienie. Zostało to uznane za cud w Topoli. 

Do akcji wkroczył biskup kielecki Jan Piotrowski. I zdecydował, że hostia zostanie poddaniu badaniu, które odpowie na pytanie, co się wydarzyło. 

Do specjalistów z Ośrodka Badań Muzealiów, Relikwii i Zdarzeń Eucharystycznych przy Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu trafiły próbki hostii i wody, w której leżała. 

 

To było naturalne zjawisko

 

Po zakończeniu badać kielecka kuria wydała komunikat. Czytamy w nim:

 

Zespół specjalistów jednomyślnie stwierdził, że na podstawie uzyskanych danych można wyjaśnić naturalny, tłumaczony mechanizmami przyrodniczymi, charakter pochodzenia dostarczonej do badania czerwonej zmiany barwnej. Wobec tego należy stwierdzić, że wydarzenie w parafii Topola nie miało charakteru nadprzyrodzonego.

 

Potwierdzony cud eucharystyczny

 

Gazeta.pl przypomniała, że w ostatnich latach w Polsce miał miejsce jeden potwierdzony cud eucharystyczny. Chodzi o wydarzenie z podlaskiej Sokółki z 2008 r. 

Otóż w trakcie mszy na ziemię upadła hostia. Umieszczono ją zgodnie z przepisami w naczyniu z wodą. Po kilku dniach odkryto, że pojawiła się w nim czerwona substancja.

 

Dwóch profesorów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku orzekło, że w przesłanej próbce odnaleziono tkankę zbliżoną do mięśnia sercowego. Wtedy do Sokółki zaczęli zjeżdżać wierni, a Kościół uznał to zjawisko  za cud eucharystyczny.

– czytamy


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama