Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 00:33
Reklama

Polacy boją się, że znowu zabraknie cukru. Panika ponownie wyczyści sklepowe półki? [SONDAŻ]

Czy w sklepach znów zabraknie cukru? Tak, jeśli sami nakręcimy panikę zakupową. Że to możliwe, pokazało badanie: co drugi Polak boi się, że w sklepach zabraknie towarów.
Polacy boją się, że znowu zabraknie cukru. Panika ponownie wyczyści sklepowe półki? [SONDAŻ]

Autor: fot. News4Media

 

Mimo że eksperci zapewniają, że nie ma powodu do takiego niepokoju. Za to właściciele sklepów wykorzystują sytuację do windowania cen.

– Bo zwiększona liczba chętnych na jakiś towar zawsze stanowi pokusę dla sprzedawców, żeby zwiększać swoje zyski. Tak właśnie było w przypadku cukru – przypomina w Strefie Biznesu Sebastian Sajnóg, analityk zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Niektórzy klienci odbierają to jednak jako dowód na to, że słusznie zrobili, kupując na zapas.

 

Babcia Mai boi się… głodu

 

– Moja babcie ma już w kredensie 20 kilogramów cukru i 10 kg mąki. Nawet soli kupiła na lata – opowiada nam pani Maja, która opiekuje się swoimi dziadkami z Dolnego Śląska. – Teraz znowu do mnie wydzwania i prosi, żeby zrobić jej zapas cukru. Na uwagę, że ma już go w nadmiarze, reaguje irytacją: – Muszę o was zadbać, bo wy nie macie pojęcia, co to głód. Wydaje pieniądze, których ma niewiele, a tego cukru do śmierci nie zje, bo w ogóle je go niewiele.

 

Obawy o to, że może zabraknąć towarów, są wyższe właśnie wśród osób starszych. Może to być pokłosiem ich doświadczeń z PRL-u, kiedy niedobory były powszechne. Natomiast od czasu transformacji, czyli już od ponad 30 lat, one w ogóle nie występują i trzeba o tym pamiętać

- Marcin Luziński, ekonomista Santander Bank Polska dla Strefy Biznesu

 

Pandemia i wojna w Ukrainie nakręciły panikę wśród Polaków

 

Wszyscy chyba pamiętamy, jak to na samym początku pandemii Polacy rzucili się do sklepów i zaczęli wykupywać mąkę, cukier i przetwory. Po wybuchu wojny w Ukrainie – paliwo i wypłacać gotówkę z bankomatów. Wtedy tych towarów rzeczywiście zabrakło, ale tylko dlatego, że z powodu wzmożonego popytu sklepy nie nadążały z zaopatrzeniem. Przed bankomatami i stacjami paliw ustawiały się długie kolejki. Trwało tylko kilka dni. Potem sytuacja wróciła do normy.

– Na skutek paniki dostawcy nie nadążali z uzupełnianiem asortymentu i dlatego wystąpiły braki cukru. Takie decyzje konsumenckie o masowych zakupach mogą generować czasowe problemy na rynku i stanowić pokusę dla sprzedawców, żeby zwiększać swoje zyski. Firmy mogą podnosić i podnoszą ceny – podkreśla Sebastian Sajnóg, analityk PIE.

I dodaje: – Tak jak to było w przypadku cukru.

 

Osoby starsze na czele najbardziej wystraszonych

 

Dlatego firmy UCE RESEARCH i Grupa BLIX zapytały teraz Polaków, czy boją się powtórki z rozrywki, czyli sklepowych półek np. bez cukru. I okazało się, że ponad połowa badanych uważa, że wkrótce w sklepach może zbraknąć towarów. Takie myślenie napędzają rosnąca inflacja i wojna w Ukrainie. Te powody wskazują przeważnie osoby starsze, a także te z najniższym wykształceniem i z małych miejscowości.

W taki rozwój wypadków nie wierzy 32,4 proc. respondentów. Natomiast 14,3 proc. ankietowanych nie ma opinii na ten temat.

Z sondażu wynika również, że częściej takie obawy mają kobiety niż mężczyźni (57,9 proc. – 48,3 proc.). O swoich lękach w tej sprawie mówią przede wszystkim osoby w wieku 56-80 lat, z miesięcznymi dochodami netto 5000-6999 zł, wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym, a także z miejscowości od 20 tys. do 49 tys. mieszkańców.

 

Konsumenci boją się drożyzny

 

Te obawy sygnalizują niepewność wśród Polaków w kwestii sytuacji na rynku. Powodami tego stanu rzeczy są m.in. szalejące ceny, które chwilowo wzmagają popyt, bo konsumenci obawiają się, że produkty jeszcze gwałtowniej podrożeją

– komentuje dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy BLIX, cytowany przez portal Strefa Biznesu

 

Sebastian Sajnóg, analityk PIE, w komentarzu dla portalu dodaje: – Krajowi producenci żywności wskazują, że wyższe ceny energii utrudniają produkcję. A to z kolei zwiększa odsetek osób obawiających się braków towarów.

Krzysztof Łuczak zwraca uwagę na sieci, które zdążyły zrobić zapasy deficytowych produktów. One mogą dodatkowo zarobić na marży i zapewne już tak się dzieje. Niestety tracą na tym konsumenci. Jednak w dłuższej perspektywie – jak mówi – sytuacja powinna się unormować.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama