Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 09:20
Reklama
Reklama

Ruszył proces prezydenta Tczewa. Obrona chce umorzenia postępowania

W Sądzie Rejonowym w Malborku ruszył proces prezydenta Tczewa Mirosława Pobłockiego oskarżonego o przekroczenie uprawnień i złamanie ustawy o ochronie danych osobowych. Obrona wniosła o wyłączenie jawności rozprawy, a także o umorzenie całego postępowania. W związku z wnioskami nie przesłuchano wezwanych na dziś świadków, czyli m.in. prezesów miejskich spółek.
Ruszył proces prezydenta Tczewa. Obrona chce umorzenia postępowania

Autor: Marta Irzyk

 

Obrona wniosła o wyłączenie jawności rozprawy, argumentując, że obecni na sali Marcin Krzywkowski i Roman Kucharski mogliby wykorzystać proces w celach politycznych. Mecenas Joanna Grodzicka podnosiła również, że będzie przywoływać inną sprawę, której jawność została wyłączona. Sąd odrzucił jednak wniosek, powołując się m.in. na jawność życia publicznego. Obrona domaga się także umorzenia całego postępowania ze względu na zmianę przepisów dotyczących danych osobowych. Mówi mecenas Joanna Grodzicka, obrończyni Mirosława Pobłockiego.

Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Złożyłam wniosek ze względu na uchylenie przepisu, który stanowi podstawę oskarżenia, czyli przepisu dawnej ustawy o ochronie danych osobowych. Sąd zdecyduje, czy postępowanie należy już teraz umorzyć z przyczyn proceduralnych, czy przejść do jego oceny merytorycznej - Joanna Grodzicka

Obrona złożyła również wniosek ewentualny o to, by sprawa wróciła do prokuratury. - Prokuratura uchyliła się od oceny zmiany stanu prawnego, a także, w mojej ocenie, w sposób niepełny wykonała czynności w postępowaniu przygotowawczym, uchylając lub oddalając wnioski obrony lub przez nieustalenie faktycznego kręgu pokrzywdzonych w sprawie - tłumaczyła mecenas Grodzicka.

Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

- Liczyłem się z tym, że będą wpływać wnioski skutkujące przewlekłością postępowania - stwierdził oskarżyciel posiłkowy (osoba, która była jednym z domniemanych sprawców rozwieszenia plakatów). Dodał, że sprawa ma wymiar polityczny.

Prokuratura, zaskoczona wnioskami obrony, chce zapoznać się ich pisemnymi uzasadnieniami. Prokurator Jolanta Wojtaś zapowiedziała jednak, że oskarżenie będzie się im sprzeciwiać. Kolejne posiedzenie, na którym sąd ma ogłosić decyzję w sprawie wniosków obrony, zaplanowane jest na 27 lipca.

Przypomnijmy, że proces to pokłosie tzw. afery plakatowej z 2015 r. Na plakatach pojawił się wizerunek Mirosława Pobłockiego w roli św. Mikołaja rozdającego sowite pensje i premie prezesom miejskich spółek. Całość opatrzona była dopiskiem „Władza się wyżywi...”. Domniemanym inicjatorom akcji prezesi wytoczyli proces cywilny. Jako dowód wykorzystano nagrania z miejskiego monitoringu, które przekazał właśnie prezydent miasta. Mirosławowi Pobłockiemu grozi do 3 lat więzienia.

Więcej o sprawie przeczytasz TUTAJ



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
G 18.07.2018 18:35
Pani adwokat oplacana jest z pieniedzy publicznych czy prywatnych oskarzonego ?

Rad 19.07.2018 09:27
Z prywatnych. Proszę sie liczyc z konsekwencjami takich słów

DS 24.07.2018 22:07
Rad nie strasz konsekwencjami. G. pytał tylko czy miasto opłaca adwokatów swojego prezydenta czy prezydent sam opłaca obrońców. Nie ma w tym pytaniu nic złego. Nie próbuj uciszać internautów konsekwencjami tak jak właśnie oskarżony Dodatkowo jako mieszkaniec Tczewa domagam się, bo rozprawy z udziałem prezydenta były jawne

Reklama