Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 15:47
Reklama
Reklama

Urodziła w trakcie sesji Rady Miasta. Chwilę później wróciła do obrad

Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko, dlatego wieść o porodzie jednej z kieleckich radnych wzbudziła zainteresowanie w całej Polsce.
Urodziła w trakcie sesji Rady Miasta. Chwilę później wróciła do obrad

Autor: fot. iStock

Kim jest Anna Kibortt?



Prywatnie jest mamą 14-latka i absolwentką Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach. Ukończyła również studia podyplomowe w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej. Zawodowo zajmuje się świadczeniem usług informatycznych. Jest też właścicielką sklepu medycznego, centrum rozwodowego oraz klubu biznesowego dla kobiet. W kieleckiej Radzie Miasta pełni funkcję wiceprzewodniczącej.



Poród nie zwolnił jej od pracy



Do wyjątkowej sytuacji doszło w ubiegły czwartek w Kielcach. Wiceprzewodnicząca Anna Kibortt będąc w zaawansowanej ciąży, nie zrezygnowała z pełnienia obowiązków. W trakcie trwania sesji Rady Miasta kobieta urodziła córkę. Pozostałych członków obrad o radosnej nowinie poinformował przewodniczący Jarosław Karyś. „Zarówno mama, jak i córeczka czują się dobrze” – wygłosił, co zostało nagrodzone oklaskami. 50-latka postanowiła jednak w pełni oddać się służbowym obowiązkom. Chwilę po porodzie zalogowała się do trwającego w trybie zdalnym spotkania i już jako „świeżo upieczona” mama dołączyła do sesji, pozostając na niej do końca.



Pojechała do porodu na rowerze



Kobiety polityki potrafią zrobić wrażenie. Przekonała o tym zaledwie tydzień temu  Julie Anne Genter, nowozelandzka posłanka. Kobieta po zdiagnozowaniu u siebie pierwszych skurczów wybrała się do szpitala. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pojechała do niego na rowerze. Co ciekawe, był to jej drugi poród, który rozpoczęła od przejażdżki jednośladem.

 

(…) O 3:04 rano powitaliśmy nowego członka naszej rodziny. Naprawdę nie planowałam jechać do porodu na rowerze, ale w końcu tak się stało. Kiedy o 2:00 nad ranem wyszliśmy, aby udać się do szpitala, moje skurcze występowały co 2-3 minuty. Nasiliły się 10 minut po przyjeździe.

- pisała wówczas na Facebooku


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama