Kto rządzi w mieście?
W niedzielę, 10 kwietnia w Tczewie zawyły syreny - ich dźwięk miał upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej. O planach ich uruchomienia poinformowało Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które takie polecenie przekazało do wojewodów w całej Polsce.
10 kwietnia o godz. 8:41, zgodnie z przepisami zostanie uruchomiony ciągły dźwięk syren. Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO)
- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Wiele samorządów lokalnych wystąpiło przeciwko tej decyzji. Argumentowano to potrzebą poszanowania poczucia bezpieczeństwa i uniknięcia ponownej traumatyzacji osób, które przed tragicznymi wydarzeniami wojennymi w Ukrainie uciekły do Polski i tu znalazły schronienie.
W sobotę, 9 kwietnia w lokalnych mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja dotycząca uruchomienia sygnałów dźwiękowych. W wyniku presji społecznej prezydent Tczewa podjął decyzję, że 10 kwietnia w naszym mieście nie będzie syren.
10 kwietnia w Tczewie nie uruchomimy syren alarmowych – nie w obecnej sytuacji. W naszym mieście przebywa prawie tysiąc uchodźców ukraińskich, którzy znaleźli u nas bezpieczne schronienie przed wojennym koszmarem. Wielu z nich boryka się z ogromną traumą, dobrze pamiętają dźwięk alarmów przeciwlotniczych, drżą o bliskich, którzy zostali w ojczyźnie. Nie dokładajmy im dramatycznych przeżyć. Nie zapominamy o ofiarach katastrofy smoleńskiej, ale można je uczcić w inny sposób.
- Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa (FB)
Stało się inaczej
Jednak w niedzielę, 10 kwietnia o godzinie 8:41, w całym mieście można było usłyszeć sygnał alarmowy. Jak tłumaczą władze samorządowe, miało się to stać zdalnie - w wykonaniu Wydziału Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, na polecenie wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha.
Czy to oznacza, że prezydent Mirosław Pobłocki nie jest w stanie kontrolować sytuacji Tczewie?
Przykro mi, że nasi goście z Ukrainy jednak usłyszeli dzisiaj syreny. Podobnie jak Wy, byłem tym zaskoczony. Okazało się, że bez naszej wiedzy i woli włączył je w całym województwie Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa (FB)
Syreny zawyły także w innych miastach w województwie pomorskim. Można je było usłyszeć m.in. w Gdańsku, Gdyni, Sopocie i Starogardzie Gdańskim. Jednak znalazły się miasta, w których alarm nie został uruchomiony. Cisza była w Nowym Dworze Gdańskim i Elblągu.
Syreny miały upamiętnić pasażerów lotu do Smoleńska. W 2010 roku samolot Tu-154 rozbił się, wioząc delegację z Polski. Politycy znajdujący się na pokładzie mieli wziąć udział w uroczystościach katyńskich. W katastrofie zginęło 95 osób - w tym m.in. prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, a także cała załoga. Polska delegacja miała wziąć udział w rocznicy zbrodni katyńskiej.
Przypomnijmy, wiosną 1940 roku, 22 tysiące obywateli polskich zginęło z rąk NKWD. Rozstrzelano oficerów, podoficerów i szeregowych Wojska Polskiego. Ofiary pogrzebano w masowych grobach w Katyniu pod Smoleńskiem.
Napisz komentarz
Komentarze