Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 02:31
Reklama

Rowerowe plany na 2018 rok [ROZMOWA]

Nasze studio odwiedził Grzegorz Pawlikowski, oficer rowerowy Tczewa, który przedstawił harmonogram rowerowych działań na ten rok w Tczewie.
Rowerowe plany na 2018 rok [ROZMOWA]

Autor: Aleksandra Kęprowska

Jedno z najważniejszych działań dotyczy ścieżki rowerowej, która znajdzie się na remontowanym odcinku ulicy Gdańskiej i Jedności Narodu. Inwestycja była zaplanowana na rok 2017 ale ze względu na opóźnienia w remoncie powstanie dopiero teraz. Zbudowany zostanie także kolejny odcinek drogi rowerowej w tym miejscu czyli 280 m ścieżki od ulicy Chłodnej do Pomorskiej.

Wybudowany zostanie także ciąg pieszo-rowerowy na odcinku od wiaduktu na ul.Wojska Polskiego do ulicy Kopernika. W tym roku powstaną także między innymi dodatkowe stojaki rowerowe przy szkołach czy urzędach. W rozmowie z Grzegorzem Pawlikowskim powróciliśmy także do tematu związanego z Wiślaną Trasą Rowerową. W 2018 roku odbędzie się także szereg działań, które mają promować jazdę rowerem czyli między innymi akcja “Rowerowy Maj” oraz konkurs “Rowerem do pracy”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy:

Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.


Już w tym roku na ulice Tczewa wyjadą także pierwsze miejskie rowery metropolitalne. System działać będzie w wielu pomorskich miejscowościach, m.in. w Trójmieście, Pruszczu i Tczewie. Sprawdziliśmy na jakim etapie są przygotowania do wdrożenia tego systemu.

Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Wszystkie miejscowości połączy jeden system i jeden operator. W Tczewie do dyspozycji mieszkańców będą 152 rowery w 28 stacjach wymiany rozproszonych po całym mieście. Na każde osiedle przypadnie co najmniej jeden punkt dokowania. Ich przepustowość będzie obserwowana.

Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Jeszcze nie wiadomo, ile za przejazd rowerem zapłaci mieszkaniec, jest to warunek specyfikacji przetargowej, ale założenia są znane:

Kliknij aby odtworzyć
Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Projekt roweru metropolitalnego wyceniony jest na 22 miliony zł, z czego wkład własny Tczewa wynosi 240 tysięcy zł.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Paweł 19.01.2018 20:06
Polityka prorowerowa to brzmi pięknie i trzeba zachęcać mieszkańców do poruszania się innymi środkami. Ale to właśnie polityka ratusza doprowadziła do tego, że komunikację miejską obsługuje firma Meteor ze swoimi totalnie nieekologicznymi, łatanymi na przysłowiowy drut autobusami, za którymi snuje się chmura spalin. I te spaliny mają wdychać rowerzyści poruszający się np. ścieżką wzdłuż ul. Wojska Polskiego? Bardzo ekologiczne… To jedno. Panie Grzegorz mówi o zniechęcaniu kierowców. Zastanawiam się, jak się ma wzrost rejestracji samochodów o tysiąc rocznie do kurczącej się ludności Tczewa? Czy ten wzrost rejestracji dotyczy miasta, czy może też Gminy, czy Powiatu, bo te informacje się wzajemnie wykluczają. Nikt nie kupuje drugiego, czy trzeciego samochodu w rodzinie, bo ma taki kaprys, tylko, że jest mu do czegoś potrzebny. Posiadanie auta to obecnie kosztowna rzecz (paliwo, ubezpieczenie, przeglądy, opłaty parkingowe itp), więc na pewno, jeśli ktoś może, to korzysta z innych środków transportu. W tym jednak rzecz, że nie każdy może. Pan Grzegorz przekonuje, że sam odstawił samochód i można. Owszem, mieszkając w mieście jest to możliwe. Na swoim jednak przykładzie wiem, że mieszkając już 4 km od Tczewa nie da się funkcjonować bez samochodu. Codzienna logistyka (szkoła, praca, zajęcia pozalekcyjne, zakupy) wymaga samochodu, gdyż jest to środek transportu najszybszy i mimo wszystko najtańszy. Oczywiście, w mojej wsi jest przystanek firmy na literę L, ale bus jeździ raz na godzinę, a bilet do miasta w jedną stronę kosztuje 4 zł, a więc w ogóle nie jest konkurencyjny do ceny paliwa, czy gazu… Niejednokrotnie wiosną czy latem w apelu na rowerowy maj przemierzamy z synem 8 km do szkoły w jedną stronę, ale to jest swego rodzaju wyprawa i nie da się tego robić codziennie, a już na pewno nie jesienią czy zimą. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że wiele osób dojeżdża do miasta samochodem, by zaparkować przed dworcem i w dalszą podróż udać się pociągiem. Ten parking już pęka w szwach i to właśnie miastu powinno zależeć, by rozbudowywać systemy Park & Ride, a nie tłumaczyć się, że lepsza jest polityka zniechęcania kierowców. Wielokrotnie zwiedzając włoskie miasta, które mają bardzo ciasną zabudowę obserwuję, ile nowych parkingów, czy wielopoziomych garaży się tam buduje, by zarówno mieszkańcy i turyści mieli gdzie zaparkować, zwiedzić miasto i zostawić w nim parę groszy. A my iloma parkingami możemy się pochwalić? To nie tędy droga… Jak już jesteśmy przy dworcu, to proszę zauważyć, że rowery są tam przypięte, gdzie tylko się da. Trzeba to koniecznie wziąć pod uwagę rozbudowując infrastrukturę rowerową. Reasumując, polityka rowerowa to jak najbardziej słuszna droga, ale musi iść w parze z rozsądną polityką odnośnie komunikacji miejskiej i eliminowania starego taboru oraz z polityką zachęcania kierowców do tego, by mogli np. zostawić auto na dużym parkingu na obrzeżach miasta i przesiąść się na rower miejski, by dojechać do centrum. Polityka zniechęcania (czytaj karania) kierowców nic tu nie da i jest krokiem w złym kierunku.

Reklama