Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 09:49
Reklama
Reklama

Miał zarobić 500 złotych, skończył w areszcie

Złodzieje poprosili nastolatka o drobną pomoc. W zamian zaoferowali mu niewielką zapłatę. Ten „dobry uczynek” będzie kosztował go nawet kilka lat odsiadki.
Miał zarobić 500 złotych, skończył w areszcie

Autor: iStock

Podając się za policjantów, złodzieje przekonali swoją ofiarę, że prowadzą działania przeciwko oszustwom i oszustom. Rola okłamywanej przez nich kobiety miała polegać na udziale w rzekomo przygotowywanej przez nich prowokacji. Argument okazał się na tyle skuteczny, że mieszkanka Sosnowca zdecydowała się przekazać na ten cel 320 tysięcy złotych!

 

Wpadł w ręce policjantów

 

W tym czasie okolice bankomatu, z którego miały być wypłacone skradzione pieniądze, patrolowali policjanci. Ich uwagę zwrócił jeden z mężczyzn, który nerwowo rozglądał się na różne strony. Przy samym bankomacie zauważyli również nastolatka z twarzą zasłoniętą ciemnym kominem.

Kiedy mundurowi postanowili wylegitymować chłopaka, szybko okazało się, że właśnie uczestniczy on w finalizowaniu przestępstwa. Z konta oszukanej przez złodziei kobiety zdążył dwukrotnie wypłacić 8 tys. zł. 17-latek przyznał się do winy. Tłumaczył jednak, że incydent miał być jedynie drobną przysługą dla nieznanego mu mężczyzny.
 

Wyjaśnił, że zrobił to na zlecenie nieznajomego mężczyzny, któremu miał potem przekazać gotówkę w umówionym miejscu, a w zamian dostać za to 500 złotych 

– relacjonują policjanci.


Sprawą zajęła się już warszawska prokuratura. Decyzją sądu zatrzymany chłopak trafił na trzy miesiące do aresztu, gdzie poczeka na dalszy rozwój sprawy. 17-latek może usłyszeć wyrok nawet 8 lat pozbawienia wolności.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama