Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 08:28
Reklama
Reklama

Zapowiada się trzęsienie ziemi w polskim sporcie. Chodzi o duże pieniądze

Urzędnicy dociskają ligę żużlową. Uważają, że jej wewnętrzne przepisy sprawiają, że kluby sportowe nie mogą skutecznie walczyć o najlepszych zawodników. I nie tylko ta dyscyplina jest na celowniku.
Zapowiada się trzęsienie ziemi w polskim sporcie. Chodzi o duże pieniądze

Autor: iStock

Sport to... pieniądze

 

Tylko za możliwość transmitowania zmagań żużlowców stacja Canal Plus płaci 60 mln zł za sezon. Taką umowę zawarto w lutym 2021 roku. Więcej, bo aż 250 mln zł, trzeba zapłacić za możliwość puszczania w telewizji meczów piłkarskich polskich drużyn. W polskim żużlu są ogromne pieniądze. Wystarczy tylko wspomnieć, że jego sponsorem jest energetyczny gigant PGE.

Za organizację sportu żużlowego w Polsce odpowiada Polski Związek Motorowy. Spółka Ekstraliga Żużlowa zarządza rozgrywkami żużlowymi na najwyższym ligowym poziomie w Polsce – również o nazwie Ekstraliga Żużlowa. PZM jest też organizatorem rozgrywek na niższym szczeblu – pierwszej i drugiej ligi żużlowej.

 

Teraz żużlem zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

 

Zastrzeżenia Prezesa UOKiK budzi uchwalany przez Polski Związek Motorowy, przy współudziale Ekstraligi Żużlowej, regulamin organizacyjny, który przewiduje maksymalne stawki wynagrodzeń, jakie kluby sportowe uczestniczące w rozgrywkach ligowych żużla mogą wypłacać zawodnikom. Żaden z klubów Ekstraligi i pozostałych rozgrywek nie może zaoferować żużlowcowi wynagrodzenia powyżej określonej z góry kwoty. Praktyka może trwać już od 2014 roku.

– alarmuje urząd

 

A jego prezes, Tomasz Chróstny wyjaśnia, że takie ustalanie zarobków może prowadzić do ograniczenia konkurencji pomiędzy klubami. Po prostu nie mogą konkurować o najlepszych zawodników, nawet jeżeli chciałyby im zapłacić więcej.

 

Przypominam, że zakontraktowani sportowcy mają bezpośrednie przełożenie na pozycję klubu na rynku. Im lepszych zawodników pozyska klub, tym większe prawdopodobieństwo sukcesów sportowych. To z kolei oznacza np. lepszą sprzedaż biletów czy łatwiejsze pozyskanie sponsorów.

 

Dlatego UOKiK wszczął postępowanie antymonopolowe przeciwko Polskiemu Związkowi Motorowemu i Ekstralidze Żużlowej. Przedstawił zarzuty ograniczenia konkurencji oraz naruszenia unijnych przepisów o ochronie konkurencji.

 

Polskie rozgrywki żużlowe są jednymi z najlepszych w Europie, co oznacza, że zarobki w polskiej lidze są często punktem odniesienia do płac w innych krajach. Ponadto w polskich ligach jeździ wielu zawodników zagranicznych. Praktyka mogła mieć więc wpływ na handel pomiędzy Państwami Członkowskimi UE w rozumieniu Traktatu o Funkcjonowaniu UE.

– dodaje UOKiK

 

Żużel to nie jedyna dyscyplina, którą na celownik wzięli urzędnicy. Prowadzą postępowanie także wobec Polskiej Ligi Koszykówki i 16 klubów koszykarskich. Tym razem chodzi o to, że liga i kluby mogły ustalić między sobą zasady wypowiedzenia umów z zawodnikami oraz wstrzymania wypłat wynagrodzeń koszykarzom.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama