26 maja do szpitala w Starogardzie Gdańskim zgłosiła się 25-letnia matka z pięciotygodniowym dzieckiem, które doznało poważnego urazu głowy. Okazało się, że obrażenia ciała dziewczynki powstały zdecydowanie w sposób umyślny. Dziewczynka została bowiem przywieziona przez matkę, z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych, w związku z czym wdrożono antybiotykoterapię. Po dobie okazało się jednak, że objawy neurologiczne wskazują na uraz podstawy czaszki. O przebiegu zdarzeń w Starogardzie Gdańskim, opowiedziała nam rzeczniczka starogardzkiego szpitala, Sylwia Neubauer:
Objawy neurologiczne, które pojawiły się po dobie pobytu w szpitalu, zasugerowały naszym lekarzom, że trzeba zastosować głębszą diagnostykę. Poproszono o konsultację medyczną specjalistów z dziedziny okulistyki. Po przebadaniu dna oka u dziewczynki lekarze stwierdzili wybroczyny siatkówki oraz wylew przedsiatkówkowy. To nie są objawy typowe dla zapalenia opon mózgowych, a dla urazów podstawy czaszki. Z uwagi na to, że szpital starogardzki nie zatrudnia specjalistów z dziedziny chirurgii dziecięcej, dziewczynkę przetransportowano do szpitala w Gdańsku, aby potwierdzić podejrzenia okulistów.
- Sylwia Neubauer, rzecznik prasowy Szpitala w Starogardzie Gdańskim
W związku z zaistniałymi okolicznościami, matka dziecka wraz z zamieszkującą z nią koleżanką, została zatrzymana pod zarzutem usiłowania zabójstwa dziecka.
O sprawie mówi Mariusz Duszyński, prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku:
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, obu kobietom postawiono prokuratorski zarzut usiłowania zabójstwa. Czyn ten zagrożony jest karą od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywotniego więzienia.
Dziecko aktualnie przebywa w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku.
Napisz komentarz
Komentarze