Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 07:45
Reklama

Tragedia w prywatnym „żłobku”. Nie żyje mała dziewczynka

W prywatnym punkcie opieki dziennej – nieformalnym żłobku – wezwano pomoc do półtorarocznej dziewczynki. Dziecko zabrał do szpitala śmigłowiec. Jego życia nie udało się uratować.
Tragedia w prywatnym „żłobku”. Nie żyje mała dziewczynka

Autor: LPR

 

Pierwsze informacje wskazywały, że do tej tragedii doszło w jednym ze żłobków w Kołobrzegu. Po kilku godzinach, kiedy prokuratura już pełniej informowała o sprawie, wiadomo było, że chodzi o prywatny punkt dziennej opieki nad małymi dziećmi.

 

Śmierć małego dziecka

 

Z relacji opiekunki wynika, że po powrocie ze spaceru półtoraroczne dziecko zasnęło. Chwilę później dziewczynka „zrobiła się sina” i przestała oddychać.

 

Niezwłocznie wezwano służby ratunkowe.

– powiedziała st. sierż. Pamela Borkowska z Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu

 

Na miejscu od razu podjęto reanimację – wezwano straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomimo trwającej prawie godzinę akcji ratunkowej, życia dziecka nie udało się uratować.

 

Postępowanie prokuratorskie

 

Śledztwo w tej sprawie prowadzi już Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Zostało wszczęte w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Prok. Ewa Dziadczyk stwierdziła: 

 

Na ten moment mogę powiedzieć, że nic nie wskazuje na działanie osób trzecich, zaniedbania czy wypadek.

 

To jednak nie wszystko, bo śledczy mają dokładnie sprawdzić całą placówkę, w której doszło do tragedii.

 

Pytania o legalność

 

Placówka była prowadzona w domu jednorodzinnym przez małżeństwo jako tzw. „punkt opieki dziennej”. Zgodnie z przepisami punkt opieki dziennej może sprawować pieczę nad maksymalnie pięciorgiem dzieci w warunkach zbliżonych do domowych.

Jednak – jak ustaliły media – w chwili zdarzenia w tym punkcie mogło przebywać nawet 12 dzieci, co znacznie wykraczałoby poza dopuszczony limit.

Michał Kujaczyński, rzecznik Urzędu Miasta w Kołobrzegu: 

 

Zostały spełnione wszystkie warunki, a do urzędu złożone zostały wszystkie dokumenty. W punkcie, o którym rozmawiamy, taka kontrola była prowadzona ostatni raz w ubiegłym roku i nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama