Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 05:45
Reklama

"Pochodzę z Radomia, w Tczewie mieszkam od 8 lat". Kobieta za kierownicą miejskiego autobusu [ROZMOWA]

Monika Grzegorczyk na co dzień zajmuje się prowadzeniem autobusów komunikacji miejskiej. W ostatni czwartek podczas rozmowy radiowej opowiedziała o swojej pracy i niedawnej interwencji przy ulicy Mostowej.
"Pochodzę z Radomia, w Tczewie mieszkam od 8 lat". Kobieta za kierownicą miejskiego autobusu [ROZMOWA]
Monika Grzegorczyk

Autor: Damian Myszewski

 

Praca jako kierowca autobusu to raczej domena mężczyzn. Wśród pracowników tczewskiej komunikacji miejskiej mamy jednak dość sporą reprezentację kobiet. Monikę Grzegorczyk, która jakiś czas temu przerwała bójkę trzech pasażerów, udało się zaprosić na rozmowę do studia. 

 

Jeden kierowca, wiele podróży 

 

Monika Grzegorczyk przybyła na Kociewie z Radomia. Z wypowiedzianych przez nią słów wynika, że Tczew to bezpieczne miasto, choć groźne incydenty - jak ten z ulicy Mostowej - czasami się zdarzają. 

 

Z tego co obserwuję, Tczew jest naprawdę bardzo spokojnym miastem. Ja ogólnie pochodzę z Radomia, w Tczewie mieszkam od 8 lat i naprawdę czuję się tutaj bardzo bezpiecznie. Przyjechałam tutaj na chwilę i tak mi się spodobało, że postanowiłam tu po prostu zostać. 

Monika Grzegorczyk 

 

Prowadzenie autobusu to nie tak proste zadanie jak mogłoby się wydawać. Duża odpowiedzialność wynika m.in. z ilości pasażerów, którzy korzystają z transportu publicznego. Do tego sporo do życzenia pozostawia także nieroztropność pieszych oraz kultura jazdy niektórych uczestników ruchu drogowego. Zatem jakie cechy powinien mieć dobry kierowca?

 

Przede wszystkim odporność psychiczną. To jest praca z ludźmi, to też trzeba mieć to na uwadze.  Nie każdy może, naprawdę. Każdy może zrobić prawo jazdy na autobus, ale nie każdy się nadaje do tej pracy, bo trzeba mieć dużo cierpliwości. Ciężka praca, naprawdę ciężki kawałek chleba. 

Monika Grzegorczyk 

 

Do stresujących sytuacji, jakie mogą się pojawić w pracy kierowcy, z pewnością można zaliczyć akty agresji. Pani Monika nie należy jednak do osób, które w takich przypadkach odwracają wzrok. Jak dokładnie zareagowała podczas bójki, po której zrobiło się o niej głośno?

 

Zaczęłam najpierw klaksonem trąbić, żeby ich trochę rozproszyć. Otworzyłam drzwi, zaczęłam do nich krzyczeć, żeby przestali. Nie przestawali, więc stwierdziłam, że muszę wysiąść i jakoś porozmawiać z nimi. Poskutkowało to, że po prostu podeszłam.

Monika Grzegorczyk

 

Zapraszamy do odsłuchania całej rozmowy z Moniką Grzegorczyk. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama