Składy wyjściowe obu drużyn:
Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch (BR-1), Alvis Jaunzems (16), Maksym Dyachuk (15), Matus Vojtko (27), Elias Olsson (3), Ivan Zhelizko (5), Rifet Kapic (10) [91' Michał Głogowski], Kacper Sezonienko (79) [77' Mohamed Awadalla], Camilo Mena (11), Bogdan Viunnyk (7) [70' Tomasz Neugebauer], Tomas Bobcek (89) [70' Dawid Kurminowski]
Trener: John Carver
Arka Gdynia: Damian Węglarz (BR-77), Marc Navarro (2), Enrique Hermoso (23), Michał Marcjanik (K-23), Dawid Abramowicz (33) [27' Dominick Zator], Sebastian Kerk (37) [75' Aurelien Nguaimba], Kamil Jakubczyk (35), Hide Vitalucci (14) [62' Dawid Kocyła], Tornike Gaprindashvili (9), Espiau Hernandez (99) [75' Percan], Joao Oliveira (27) [62' Alassane Sidibe]
Trener: Dawid Szwarga
Już w trzeciej minucie piłkę spod nóg obrońców Arki koło pola karnego przechwycił Camilo Mena. Po jego strzale i rykoszecie kolejną próbę nad bramką oddał Kacper Sezonienko. Chwilę później piłkę w środku pola odzyskał Bogdan Viunnyk. Arka nie mogła przekroczyć swojej połowy. Zawodnicy Lechii skutecznie pressowali piłkarzy trenera Dawida Szwargi. Gdynianie otrząsnęli się po początkowej niemocy i często próbowali przełamać defensywę Lechii wrzutkami za linię obrony. W dziewiątej minucie po jednej z nich w sytuacji sam na sam znalazł się Hide Vitalucci. W momencie mijania Szymona Weiraucha golkiper wybił futbolówkę spod nóg. Lechiści nie pozostali dłużni i po wrzutce Camilo Meny głową strzelił Tomas Bobcek. Niestety dla gdańszczan, prosto w ręce Damiana Węglarza. W 17. minucie Mena zamarkowaniem dośrodkowania minął lewego obrońcę przyjezdnych, po czym podał w pole karne po ziemi do Bogdana Viunnyka. Jego uderzenie zostało jednak zablokowane, podobnie, jak i dobitka Ivana Zhelizki.

Mecz stawał się coraz bardziej wyrównany, choć bez większych okazji do zdobycia gola i z jednej, i z drugiej strony. Gra się także zaostrzyła, o czym świadczy uraz, z którym musiał pożegnać się z meczem Dawid Abramowicz (zmieniony przez Dominicka Zatora w 27 minucie). Chwilę później dobrą akcją indywidualną lewym skrzydłem popisał się Bogdan Viunnyk. Gdy minął Enrike Hermoso, ten podłożył mu nogę i otrzymał za tę sytuację żółtą kartkę. W pierwszej połowie świetnie funkcjonowała relacja środkowych pomocników - Ivana Zhelizki i Rifeta Kapica, z prawoskrzydłowym Camilo Meną. Wielokrotnie wyszukiwali Kolumbijczyka i podawali mu, inicjując groźne rajdy 22-latka. W dalszej kolejności szwankowała celność jego podań. Pod koniec pierwszej części meczu dobrą okazję do strzału miał Tornike Gaprindashvili. Uderzenie Gruzina poleciało jednak nad poprzeczką bramki Szymona Weiraucha. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
W 52. minucie żółtkiem sędzią napomniał Kamila Jakubczyka. Wszystko to za faul na Menie, który mijał go przy kontrze. I to niestety jeden z najważniejszych momentów drugiej połowy. Dopiero 20 minut później Arka wychodząc z groźną kontrą mogła zagrozić Szymonowi Weirauchowi. Mogła, bo podanie Espiaua Hernandeza w pole karne było niecelne i cały trud spalił na panewce. Niestety dla wszystkich kibiców zgromadzonych na stadionie obie ekipy nie dochodziły do żadnych innych sytuacji. Żadna z nich także nie przeważała. Można mówić, że Lechia lepiej (choć nie zawsze) czuła się z futbolówką przy nodze, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. Do 85. minuty, kiedy piłkę do bramki Arki skierował rezerwowy Dawid Kurminowski. Napastnik wykorzystał dośrodkowanie lewego obrońcy - Słowaka Matusa Vojtki. Pod koniec spotkania po zamieszaniu po rzucie rożnym z przewrotki losy rywalizacji próbował odmienić Kike Hermoso, jednak piłka po jego uderzeniu poleciała wysoko ponad poprzeczkę. Nie było to ostatnie zdanie Arki. Ponieważ po indywidualnej akcji strzelił kąśliwie po ziemi Dawid Kocyła. Jego próbę wybronił udaną paradą Szymon Weirauch. Chwilę później sędzia gwizdkiem zakończył mecz i Lechia wygrała derby Trójmiasta 1:0.
Kurminowski jak Shearer
To był duży skok adrenaliny, to było niesamowite. Po golu naszły mnie wspomnienia, jak Alan Shearer strzelał takie bramki. To była naprawdę myśl, która wskoczyła mi do głowy zaraz po tym golu.
- mówił na konferencji prasowej trener Lechii John Carver
Anglik chwalił atmosferę i otoczkę wokół derbów, podkreślając, że przypomina mu to czasy, gdy był asystentem sir Bobby'ego Robsona i Alana Pardew w Newcastle czy Steve'a Clarke'a w reprezentacji Szkocji. Trener biało-zielonych był zadowolony ze swoich zawodników, którzy według niego kontrolowali spotkanie, głównie dzięki zachowaniu chłodnej głowy i dobrej defensywie we własnym polu karnym.
Obie drużyny zdołały oddać łącznie cztery celne strzały, z czego zaledwie jeden był autorstwa Arki. Dla postronnego widza nie było to wielkie widowisko. Dla niektórych kibiców Lechii i Arki prawdopodobnie też. Lechia faktycznie stwarzała sytuacje, jednak głównie w momencie, gdy zamieszany był w nie Camilo Mena (nie licząc gola). Zabrakło konkretów, czyli albo celnych podań Kolumbijczyka, albo napastników w polu karnym. Goście z kolei mieli duże problemy, aby jakąkolwiek okazję wykreować. Wyjątkami były momenty z dziewiątej i 72. minuty.
Myślę, że z obu stron był mecz walki, ale też nie pamiętam z drugiej połowy jakiejś sytuacji Lech i Gdańsk, oprócz starych fragmentów gry i dośrodkowań. W pierwszej połowie mieliśmy kilka takich momentów, gdzie to wykorzystaliśmy. W drugiej połowie zabrakło nam konsekwencji w realizacji tego planu i zaczęliśmy grać mocno na emocjach. [...] Możliwe, że podejmowaliśmy trochę nieprzemyślane decyzje, które wpływały na proste rozwiązania, a te nie do końca były skuteczne.
- tłumaczył Dawid Szwarga - szkoleniowiec Arki Gdynia
Arka na poprawę ma niewiele czasu, bo już w piątek, 29 sierpnia o 18:00 zagra u siebie z liderem PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisłą Płock. Na razie piłkarze trenera Szwargi zajmują 15. lokatę w lidze z zaledwie punktem przewagi nad strefą spadkową. Z kolei przed Lechią także ciężki orzech do zgryzienia. Zwycięstwem w derbach gdańszczanie zapewnili sobie... 0 punktów (nadal okupując ostatnie miejsce w tabeli). Przypomnijmy, że sezon zaczęli od kary nałożonej przez PZPN. Federacja odjęła biało-zielonym pięć punktów za nieprawidłości finansowe. Zdobycie dodatniego bilansu punktowego będzie w tym tygodniu możliwe, tylko w przypadku remisu lub wygranej z Jagiellonią Białystok. Początek niedzielnego spotkania o godzinie 17:30.



!["Chcę znów być tatą na 100%" - historia Piotra Wegiery i apel o pomoc [ROZMOWA] "Chcę znów być tatą na 100%" - historia Piotra Wegiery i apel o pomoc [ROZMOWA]](https://static2.radiotczew.pl/data/articles/sm-16x9-chce-znow-byc-tata-na-100-historia-piotra-wegiery-i-apel-o-pomoc-rozmowa-1762540882.png)
![Jak poruszamy się po Tczewie? Miasto pyta mieszkańców o komunikację publiczną [ANKIETA] Jak poruszamy się po Tczewie? Miasto pyta mieszkańców o komunikację publiczną [ANKIETA]](https://static2.radiotczew.pl/data/articles/sm-16x9-jak-poruszamy-sie-po-tczewie-miasto-pyta-mieszkancow-o-komunikacje-publiczna-1761729809.jpg)



Napisz komentarz
Komentarze