Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 05:41
Reklama

Już było dobrze... Pogoń przegrywa ze Śląskiem 2:5

W drugiej kolejce Orlen Ekstraligi Pogoń Tczew przegrała na własnym boisku z drużyną Śląska Wrocław. Do przerwy jednak nasze zawodniczki prowadziły 2:1.
Już było dobrze... Pogoń przegrywa ze Śląskiem 2:5
Ana Clara Gomes (z lewej) i Klaudia Kamińska (z prawej) podczas meczu ze Śląskiem

Autor: A. Langowska Forografia

Źródło: Pogoń Dekpol Tczew/Facebook

 

Przed Bałdowską...

 

Międzysezonowe granie na piasku stało w Tczewie pod znakiem srebra. Pogonianki przegrywały w finałach ogólnokrajowych plażowych imprez - Pucharu i mistrzostw Polski. Dwukrotnie katem naszej drużyny była ekipa Red Devils Ladies Chojnice. Sukcesy w beach soccerze były jednymi ze składowych przygotowań do kampanii 2025/2026. Warto dodać, że zmagania w plażowej odmianie piłki nożnej jeszcze się nie skończyły, ponieważ część tczewianek (Aleksandra Kamińska, Klaudia Tobiczyk, Małgorzata Korda, Klaudia Kamińska) pojedzie z reprezentacją na turniej finałowy Euro Beach Soccer League we włoskim Viareggio (9-14 września).

 

Więcej o beach soccerze i planach na przyszłość poniżej:

 

 

Plażowa rzeczywistość stoi jednak w ostrym kontraście do tego, co można było zaobserwować na murawie. Pogoń grała sparingi m.in. z AP Orlenem Gdańsk (1:3), Ślęzą Wrocław (1:3), Legią Warszawa (1:3) i Lechem Poznań (2:3). Wszystkie wymienione przegrane, a nie należy zapominać, że poza ekipami z Trójmiasta i Poznania, pozostałe nie występują na co dzień w Ekstralidze. Czy można taką sytuację zrzucić na poszukiwanie przez trenera Srokę nowych rozwiązań (pomijając starą piłkarską prawdę, że sparing to sparing)? Nie należy wykluczać takiej opcji. W Tczewie doszło do małych zmian personalnych. Z klubem pożegnały się Oliwia Jendrasiak, Maria Drzewicka, Maria Golec (cała trójka na rzecz Polonii Środy Wielkopolskiej), Emilia Sobierajska (dziś Czarni Sosnowiec), Izabela Conceicao (Rekord Bielsko-Biała) oraz szukające nadal klubów Hannah Kroupa, Amelia Jarguz i Julia Zielińska. Najbardziej boli odejście Sobierajskiej, młodzieżowej reprezentantki Polski - ostatnio występującej na mistrzostwach Europy do lat 19 (z Pogoni na podkarpackich boiskach biegała także Nina Abe). Nominalna pomocniczka, choć w Tczewie występująca często w obronie, zebrała 16 ligowych meczów w Ekstralidze okraszonych zdobyciem gola z Resovią Rzeszów. Najwięcej minut z byłych już piłkarek zebrały Golec (14 spotkań), Coincencao (12) i Kroupa (18).

Sztab trenerski w miesiące wakacyjne nie próżnował i ściągnął na Bałdowską następczynie. Z zespołu U-16 do seniorskiej kadry dołączyły Zofia Wąsik i Annabel Hogan. Do tego z III-ligowego Checzu Gdynia przyszła bramkostrzelna Maja Kosyn. Napastniczka pokonała bramkarkę rywalek w zeszłym sezonie 17-krotnie (z czego dwa razy w Centralnej Lidze Juniorek U-18). Inną łowczynią bramek, która zagra w Tczewie jest Meghan McKye. Urodzona w Toronta Kanadyjka grała w akademickim zespole University of Maryland w Baltimore. Trzecim wzmocnieniem jest 23-letnia Amerykanka Rachel Kutella. Obrończyni także wcześniej występowała w uniwersyteckich drużynach w USA (m.in. University of Missouri). 

W pierwszej kolejce nowego sezonu wystąpiła zresztą już od pierwszych minut. McKye pojawiła się na murawie, wchodząc z ławki w 62. minucie. Niestety nie pomogły zespołowi na tyle, żeby chociaż udało się przywieźć z Krakowa jeden punkt. Pogoń uległa na wyjeździe beniaminkowi - UJ Krajów 0:1. Zwyciężczynie 1. ligi w poprzednim sezonie strzeliły bramkę już w siódmej minucie za sprawą Wiktorii Kaczmarek.

 

Mecz Pogoń - UJ w Krakowie (fot. KS Uniwersytet Jagielloński/Facebook)

 

... i na Bałdowskiej

 

Kibice liczyli na lepszy rezultat na własnym stadionie. Przeciwniczkami były jednak zawodniczki Śląska. Wrocławianki w zeszłym sezonie dwa razy pokonały piłkarki z Grodu Sambora w ramach Orlen Ekstraligi (u siebie 3:0, na wyjeździe 3:2). W tabeli też były górą. Podczas gdy Pogoń zajęła dziewiątą lokatę z 18 punktami, Śląsk zgromadził 20 oczek więcej i finiszował na piątym placu. W nowej kampanii przyjezdne z Dolnego Śląska rozprawiły się już z drużyną znad morza. Po bramkach Pauliny Guzik, Marceliny Buś i Julii Jędrzejewskiej (byłej piłkarce Pogoni) wygrały 3:0 z AP Orlen Gdańsk.

 

Pogoń - Śląsk, wyjściowe składy:

 

Pogoń Dekpol Tczew: Beata Rydlewska (BR), Weronika Andrzejewska, Ana Clara Gomes, Nanoka Iriguchi, Klaudia Kamińska, Małgorzata Korda, Rachel Kutella, Meghan McKye (w 79' weszła za nią z ławki Zofia Wąsik), Klaudia Tobiczyk (K), Barbara Wierzbińska (75' Annabel Hogan), Aleksandra Witczak (46' Aleksandra Cygan)

Śląsk Wrocław: Zuzanna Błaszczyk (BR), Marcelina Buś (74' Katarzyna Białoszewska), Martyna Buś (74' Gabriela Lewicka), Aleksandra Dudziak, Karolina Gec (87' Katarzyna Musiałowska), Paulina Guzik, Julia Jędrzejewska, Paulina Piksa, Natalia Sitarz (K) (65' Dominika Szkwarek), Daria Sokołowska, Patrycja Ziemba (65' Joanna Wróblewska)

 

Mimo tych nieprzychylnych znaków Pogoń zaczęła tak, że lepiej się nie dało. Świetnie funkcjonował pressing, który zmuszał wrocławianki do błędów. Bramkarka Zuzanna Błaszczyk nie mając komu podać, wykopała piłkę na aut. Chwilę później po chaosie w polu karnym Śląska piłka po strzale odbiła się od poprzeczki. Nie trzeba było czekać na ponowne uderzenie. Z dystansu z prawej nogi przymierzyła Klaudia Kamińska i futbolówka wpadła do bramki obok prawego słupka. Piłkarki trenera Mateusza Sroki kompletnie dominowały w pierwszym kwadransie meczu. Dopiero w 15. minucie Śląsk przeprowadził pierwszą niebezpieczną akcję. Jednak niezbyt mocny strzał obroniła bez większych problemów Beata Rydlewska. Niestety parę chwil później niezdecydowanie jej i defensorek skończyło się przejęciem piłki przez Karolinę Gec, która skierowała piłkę do pustej bramki. 

Po stracie prowadzenia Pogoń kontynuowała dobrą grę, choć stała się ona już bardziej wyrównana niż na samym początku. Przy kontrach zawodniczki obu drużyn otrzymały żółte kartki za powstrzymanie dobrze zapowiadających się akcji. Najpierw kartonikiem została ukarana Aleksandra Witczak, a następnie Natalia Sitarz. Nerwowo zrobiło się w międzyczasie w strefie technicznej - żółtko otrzymał za okazywanie niezadowolenia z decyzji sędziny trener gości - Przemysław Piekielny. Swoją przewagę coraz bardziej zaznaczały gospodynie próbujące różnych wariantów akcji ofensywnych. Poza dośrodkowaniami nasze zawodniczki próbowały posyłać także prostopadłe podania za linię obrony. M.in. w 41. minucie gdy Clara Gomes trochę zbyt mocno zagrała Meghan McKye. Amerykanka mogła znaleźć się w sytuacji sam na sam. W doliczonym czasie gry bliźniaczym strzałem, jak w piątej minucie, popisała się Klaudia Kamińska, znów wyprowadzając Pogoń na prowadzenie. Trzeba podkreślić, że Kamińska była zdecydowaną liderką drużyny. Świadczą o tym nie tylko dwa gole, ale i dobra postawa w rozegraniu czy wiele odebranych piłek.

Druga połowa zaczęła się dla tczewianek najgorzej, jak mogła. Z główki bramkę na 2:2 zdobyła Paulina Guzik. Kolejne minuty stały pod znakiem dobrych interwencji Beaty Rydlewskiej, która ratowała gubiącą się defensywę Pogoni. W 61. minucie po wrzutce z rzutu wolnego jedna z obrończyń sfaulowała w polu karnym napastniczkę Śląska, za co sędzina podyktowała rzut karny. Jedenastkę wykorzystała Aleksandra Dudziak i Śląsk wyszedł na prowadzenie. Chwilę później trener Mateusz Sroka, podobnie jak szkoleniowiec wrocławianek otrzymał za nerwowe zachowanie żółtą kartkę. Gospodynie, aby ustawiać straty, ustawiały się dosyć wysoko, co przy stratach prowokowało kontry Śląska. W taki sposób po jednym podaniu za linie obrony do dogodnej sytuacji doszła napastniczka gości, ale całe szczęście odgwizdano spalonego. 

Jak się okazało, było to ostrzeżenie. Po dwóch minutach po szybkiej akcji i wrzutce z prawego skrzydła w pole karne prowadzenie na 4:2 podwyższyła Daria Sokołowska. Pogoń w ostatnim kwadransie przejęła inicjatywę, ale liczne strzały m.in. Kamińskiej czy Gomez były niecelne lub zbyt słabe, aby trafiły do siatki. Przed końcem regulaminowego czasu kolejną kontrę mogła zamienić na bramkę rezerwowa Katarzyna Białoszewska. Strzał przy prawym słupku wybroniła Rydlewska. Białoszewska jednak dwie minuty później po podaniu prostopadłym mijającym formację defensywną minęła golkiperkę Pogoni i zdobyła gola na 5:2. W doliczonym czasie Nanoka Iriguchi mocnym uderzeniem z dystansu zagroziła bramce pilnowanej przez Zuzannę Błaszczyk. Ta jednak zdołała piłkę przenieść nad poprzeczką. 

 

Cieszące się po meczu piłkarki Śląska (fot. WKS Śląsk Wrocław Piłka Nożna Kobiet/Facebook, autor: Lena Grabowska)

Pogoń przegrała drugi mecz w sezonie. Kolejna okazja do zdobycia pierwszych punktów nadarzy się w tym tygodniu. W sobotę 23 sierpnia przeciwnikiem będzie kolejny beniaminek rozgrywek - Lech Poznań. Wielkopolanki mają na swoim koncie już 4 punkty po domowej wygranej 1:0 nad Stomilankami Olsztyn i wyjazdowym remisie 1:1 z UJ Kraków. Początek spotkania o godzinie 12:00.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama