Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 05:37
Reklama

Debiut tczewianina w Superlidze. Kwidzynianie gorsi od mistrzów Polski

Energa Bank PBS MMTS Kwidzyn w ubiegłą sobotę (20 września) przegrał na własnym parkiecie z Orlen Wisłą Płock 26:37. Tym spotkaniem w Superlidze zadebiutował Marcel Skierka - wychowanek Sambora.
Debiut tczewianina w Superlidze. Kwidzynianie gorsi od mistrzów Polski
Konrad Pilitowski rzucający na bramkę Orlen Wisły Płock

Źródło: Energa Bank PBS MMTS Kwidzyn

 

Po pierwszej połowie z nadzieją

 

Po rozpoczęciu obie drużyny popełniały błędy uniemożliwiające zdobycie bramki. Pierwsza padła dopiero w trzeciej minucie. Łatwo przez defensywę kwidzynian przeszedł Zoltan Szita i pokonał Łukasza Zakrete. Gospodarze zrewanżowali się szybkim rozegraniem i trafieniem Leona Łazarczyka na 1:1. Od początku kibice zgromadzeni w powiślańskiej hali oglądali wyrównaną walkę, w której bramkarze byli pokonywani z obu stron parkietu. Na 2:1 rzucił zza rąk obrońców Szita. Zremisować po indywidualnym wejściu w pole bramkowe mógł znowu Łazarczyk, ale został wzięty w kleszcze przez obrońców Nafciarzy. Z karnego stan rywalizacji wyrównał Konrad Pilitowski. Płocczanie zaczęli częściej korzystać ze swoich możliwości w rozegraniu. Po szybkim podaniu przepchnął się przez defensywę obrotowy Dawid Dawydzik. MMTS znów zremisował po płynnej akcji i drugiej bramce Konrada Pilitowskiego. Do kontry wybiegł Marcel Sroczyk. Bez problemu skierował piłkę do siatki koło Łukasza Zakrety. Wynikiem 4:3 rozpoczął się okres przewagi punktowej gości, której nie oddali już do samego końca. Między innymi przez problemy z efektywnością strzelecką kwidzynian. Charakterystyczne dla gospodarzy były niecelne rzuty po koźle. Tak próbowali pokonać Trobjorna Bergeruda Konrad Pilitowski, ale i Ryszard Landzwojczak. Kiedy rzuty były celne, to wybijał je świetnie dysponowany norweski golkiper. 

Z drugiej strony szczypiorniści trenera Xaviera Sabate nie męczyli się długo przy rozegraniu. Szybko dochodzili do czystych sytuacji po zaledwie paru podaniach. Do tego dokładali piękne dla oka rzuty z dystansu, jak ten na 6:3 Zorana Ilica.  W 13. minucie na ławkę odesłany został Michał Bekisz za faul na Zoltanie Szicie. Po tej sytuacji rzut karny Jakuba Szyszki wybronił Zakreta (to była jego jedyna interwencja w meczu). Szyszko i tak zdołał po raz drugi wpisać się na listę strzelców po wkrętce na 9:4. Goście w 22. minucie wyszli na siedmiobramkowe prowadzenie (13:6) po trafieniu Mitji Janca. Jego faul na Macieju Pilitowskim okazał się punktem zwrotnym spotkania. Węgier otrzymał dwuminutową karę, a do rzutu karnego podszedł młodszy brat poszkodowanego. Rzut Konrada odbił Bergerud, piłka wróciła do strzelca, jednak znów doszło do przewinienia gości i powtórzonej siódemki. Tę wykorzystał na 7:13 Piotr Papaj (były kapitan Wybrzeża Gdańsk), czym rozpoczął sukcesywne odrabianie strat i zdecydowanie najlepszy fragment MMTS-u w meczu.

Nafciarze zaczęli popełniać błędy w rozegraniu. Niechlujne podanie przeciął Maciej Pilitowski i rzucił piłkę do pustej bramki (Płock grał w osłabieniu i wycofał bramkarza). Dokładnie to samo doświadczony szczypiornista zrobił chwilę później. Na bolączki gości nic nie poradziła przerwa na żądanie trenera Sabate. Z lewego skrzydła Bergeruda pokonał Piotr Papaj, a na 10:13 strzelił z kontry (znów po przechwycie) Igor Malczak. W 25. minucie po faulu na Melvynie Richardsonie karę otrzymał po raz drugi Michał Bekisz. Reprezentant Francji sam wykorzystał siódemkę i zakończył okres bez ani jednego trafienia piłkarzy z Mazowsza. Ci zaczęli znów szybko dochodzić do sytuacji rzutowych. Szczypiorniści trenera Bartłomieja Jaszki także zdobywali bramki, jednak coraz mocniej męcząc się w ofensywie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:16. Zdecydowanie największą zmorą gospodarzy był Trobjorn Bergerud. Norweski golkiper zanotował po 30 minutach 50-procentową (!) skuteczność interwencji. Tymczasem Kwidzynowi nie pomógł Łukasz Zakreta, którego jeszcze przed przerwą między słupkami wymienił Eryk Pisarkiewicz.

 

Mitja Janc (Orlen Wisła Płock) walczący z Pawłem Stempinem i Ryszardem Landzwojczakiem (fot. Energa Bank PBS MMTS Kwidzyn)

 

Pierwsze bramki tczewianina

 

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej siódemki wykorzystanej przez Richardsona, zaś pierwszą bramkę dla gospodarzy rzucił Piotr Papaj. W 33. minucie czerwono-czarni zaczęli łapać kary. Na ławkę odesłany został Leon Łazarczyk i Ryszard Landzwojczak. Chwilę później Maciej Pilitowski. Przewagę skrzętnie wykorzystali piłkarze Wisły, którzy wyszli na sześciobramkowe prowadzenie 20:14. Bramki zdobyli Richardson, Mitja Janc oraz tczewianin - Michał Daszek. Po 15 minutach drugiej części pojedynku na tablicy wyników widniał rezultat 27:20 dla Płocka. Piłkarze z Kwidzyna trafiali siedem razy do siatki, Mazowszanie 11. Ta statystyka nie wyglądała dla gospodarzy tak źle, jak ich późniejsza postawa w ofensywie. Goście dwukrotnie zanotowali okresy czterech bramek rzuconych z rzędu bez odpowiedzi szczypiornistów Jaszki. A mogłoby to wyglądać jeszcze gorzej, gdyby nie świetna dyspozycja Eryka Pisarkiewicza. Pochodzący z Łodzi zawodnik interweniował dziewięciokrotnie (co dało mu 26-procentową skuteczność). Łącznie czerwono-czarni zanotowali 14 strat w całym spotkaniu. MMTS przegrał ostatecznie 26:37. MVP meczu wybrano Trobjorna Bergeruda. Najskuteczniejszymi zawodnikami Energi Banku PBS MMTS-u Kwidzyn byli skrzydłowi: z pięcioma bramkami Piotr Papaj i z czterema Szymon Mucha. 

Warto nadmienić, że jeden z lepszych momentów dla gospodarzy nastąpił wtedy, kiedy na kole w ofensywie pojawił się debiutujący tym meczem w Superlidze Marcel Skierka. Wychowanek Sambora w 45. minucie wywalczył rzut karny (wykorzystany przez Jovana Milicevicia), a później sam zdobył swoje premierowe trafienie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce (na 21:27). W protokole meczowym zapisał się jeszcze po raz drugi. W 59. minucie wykorzystał podanie od Michała Potocznego i rzucił piłkę do siatki na 26:36. W większości oglądaliśmy jednak 19-latka na środku obrony. Piłkarze z Grodu Sambora w tym spotkaniu drogę do bramki rywali znajdowali łącznie osiem razy. Poza dwoma trafieniami Marcela Skierki sześć dołożył doświadczony Michał Daszek.

 

Moim zdaniem bardzo udany debiut, dwie bramki [...] zdobyte. Trzecia mogła się się wturlać do bramki, ale był karny. Ja jestem z siebie jak najbardziej zadowolony. Mogłem trochę lepiej stanąć w obronie, ale i tak nie było źle. 

- Marcel Skierka, obrotowy Energi Banku PBS MMTS-u Kwidzyn

 

Poniżej krótka rozmowa z debiutantem, którą przeprowadziliśmy po spotkaniu:

 

 

Tczewianin jeszcze 4 lata temu pod opieką trenera Tomasza Śmiełowskiego wraz z młodzikami Sambora zajął w Warszawie piąte miejsce w turnieju eliminacyjnym do final four mistrzostw Polski. Wówczas ze Skierką w drużynie grał m.in. Jakub Drajewski - obecnie występujący w Austrii w drużynie Bregenz Handball. Później Skierka przeniósł się do SMS ZPRP Kwidzyn, gdzie grał w I i II lidze. Obrotowy jest także młodzieżowym reprezentantem Polski. W te wakacje grał na otwartych mistrzostwach Europy do lat 19 w Goeteborgu. Biało-czerwoni pod wodzą trenera Mariusza Jurasika w Szwecji zajęli piąte miejsce.


Kolejne spotkanie Orlen Superligi kwidzynianie rozegrają u siebie w tę sobotę 27 września o 16:00 z Rebudem KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Wisłę natomiast będziemy mogli oglądać już w czwartek. Nafciarze w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w delegacji z niemieckim Magdeburgiem. 

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama